BAJKI, NIE BAJKI, CZYLI WSPÓŁCZEŚNI CZARODZIEJE

W swoim dzieciństwie chyba każdy słuchał z przyjemnością bajek, które pobudzały jego wyobraźnię. Powodowały, że marzył o byciu zwycięskim rycerzem lub piękną królewną, pragnął mieć czarodziejską moc lub różdżkę spełniającą życzenia na wzór czarodziei, którzy w tych bajkach występowali. Zapewne każde dziecko zafascynowane było ich nadprzyrodzoną mocą. Na tej podstawie tworzyło więc w swojej wyobraźni twórcze obrazy, które pobudzały jego fantazję. Dzięki temu mały człowiek przygotowywał się do współdziałania z Wszechświatem poprzez poznawanie języka komunikacji z nim, jakim jest twórcza wizja.

Jednakże dorosłe społeczeństwo słowo bajka kojarzy jednoznacznie z nieprawdą, zatem rozmarzone dziecko szybko zostało sprowadzone na drogę „rzeczywistą”, chociażby stwierdzeniami typu: „Życie to nie bajka” (w domyśle: życie to ciężka harówka, nic nie przychodzi lekko itp.).

Zamiast motywacji do wykreowania sobie wymarzonego życia, panujące poglądy i doktryny ustawiły człowieka w roli bezsilnego pionka, powodowanego przez los u ateistów, lub Boga u wierzących, mającego bardzo ograniczony wpływ na to, co w jego życiu się wydarza. W ten sposób, bardzo zgrabnie, została zdjęta odpowiedzialność z człowieka za jego własne życiowe wybory i umocniona w nim wiara we własną bezsilność wobec wyroków losu lub wyroków boskich.

I tak, kształtująca się w dzieciństwie, dzięki bajkom i wyobraźni, umiejętność komunikowania się z Wszechświatem, Siłą Wyższą, Źródłem, Bogiem (nazwa jest tu obojętna gdyż chodzi o tę samą siłę) została zagubiona wśród negatywnych schematów myślowych, wśród sztywnych poglądów życiowych i narzucanych doktryn religijnych.

Zbyt dawno temu aby to pamiętać, pojawili się pośrednicy twierdzący, że tylko oni są uprzywilejowani i upoważnieni do takich kontaktów. W ten sposób przejęli władzę nad rzędem dusz utrzymując ludzi w nieświadomości ich własnej mocy.

Swoje „pięć groszy” dokładają tu również niektórzy astrolodzy, numerolodzy i wróżbici, którzy traktując temat zbyt płasko, wmawiają ludziom, że ich życie jest zdeterminowane przez planety, liczby lub układ kart, podczas gdy astrologia, numerologia, a nawet układ kart mogą służyć jako wskazówki ułatwiające życie.

Z jednej strony, to bardzo wygodne złożyć winę za własne niepowodzenia życiowe na karb losu, Boga, a ostatnio bardzo modne, na karb własnych przodków, toteż w łatwy sposób, bazując na ludzkim nieszczęściu, czarodzieje z bajek zostali obecnie zastąpieni "czarodziejami z telewizji", którzy "uzdrawiają", "oczyszczają", "odcinają" itp. ku naiwności i nieświadomości ludzi myślących, że ktoś inny zrobi za nich to, co władni są zrobić jedynie sami. Za tę iluzję, Ci nieszczęśnicy, są gotowi oddać władzę nad swoim życiem w obce ręce wierząc, że to uzdrowi ich los. Ufają, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki skończą się ich problemy a dalsza ich droga będzie prosta i bez wybojów.

Tymczasem aby uzdrowienie ciała, życia lub karmy było trwałe i nie kończyło się jedynie uzyskaniem chwilowej, szybko przemijającej poprawy samopoczucia, każdy człowiek powinien uświadomić sobie, że sam jest odpowiedzialny za siebie i swoje życie. Jedynie sam dysponuje taką władzą, która pozwoli mu osiągnąć trwałe uzdrowienie własnego losu, ducha i ciała.

Istotną rolę odgrywają tutaj trzy elementy: samoświadomość, oczyszczenie podświadomości (energetyczne, emocjonalne i mentalne) oraz niekrzywdzenie innych. Te trzy elementy, to pierwszy szczebel duchowego rozwoju zmierzający do wykreowania sobie szczęśliwego życia.

Samoświadomość czyli poznanie samego siebie składa się z kilku elementów. Pierwszy polega na oddzieleniu prawdziwych pragnień Twojej Duszy od pragnień i oczekiwań jakie inni ludzie mają w stosunku do Ciebie. Drugi to rozpoznanie podświadomych mechanizmów jakie rządzą Twoim życiem. Trzeci to zdemaskowanie „ego” czyli rozpoznanie własnych prawdziwych motywacji i intencji, które rządzą Twoim działaniem.

Oczyszczenie podświadomości polega na pozbyciu się negatywnych, ograniczających Cię wzorców myślowych, emocjonalnych i energetycznych, które blokują, wpędzają w kompleksy, depresje, choroby i czynią z Ciebie „robota”, który nieświadomie działa pod ich dyktando.

Niekrzywdzenie innych to nic innego jak uświadomienie sobie własnych motywacji w relacjach z innymi, działanie z miłością i szacunkiem dla odrębności i suwerenności drugiej istoty.

Osoby postronne, mające wiedzę i doświadczenie mogą jedynie ułatwić wejście na drogę do uzdrowienia poprzez ukierunkowanie, wskazanie metod, trening duchowy i psychoterapeutyczny itp. Jednak główną pracę, każdy indywidualny człowiek musi wykonać sam, ponieważ, to on sam, jest dla siebie cudotwórcą i czarodziejem własnego życia.

Joanna Rutkiewicz